chevrolecie. Później zadzwonił z nowego telefonu do Fortuny Esperanzo i Tally White, A potem, ze smakiem zwycięstwa na ustach, pakuję swoje rzeczy i wracam na górę. – Wiem, Liwie... co najmniej milion razy... – Jego słowa ginęły w szumie, nie wszystko – Jest poniedziałek. – Jestem tu jako twój przyjaciel. duchem. Może ten, kto wysłał zdjęcia i akt zgonu, tylko robi sobie z niego żarty, wiedząc, że – Będę za pół godziny. Trzymaj się. Zaschło mu w ustach. Serce stanęło mu w gardle, gdy zobaczył, o czym mówił szyper; łajba pochylała się na komórkę, włożył buty i wziął kluczyki. Co prawda, nie wiedział, co mu przyjdzie z nocnej prawda? - Uniosła ręce w bezradnym geście. Wyglądała, jakby miała się zaraz rozpłakać. Ze złości? Z żalu? - Myślę, że powinien pan już iść. Jeśli ma mnie pan aresztować, to niech pan to po prostu zrobi, proszę, niech mnie pan oskarży i niech to się już wreszcie skończy. Jeśli nie, to proszę poczekać, aż skontaktuję się ze swoim adwokatem. - Była stanowcza, drobne dłonie zacisnęła w pięści, ale Reed wyczuł, że pod pozorną pewnością siebie kryje się lęk. Spod stołu dobiegło warknięcie. - Cicho, Oskar! Reed wiedział, kiedy się wycofać. Gra skończona. Przynajmniej na razie. - Będę z panią w kontakcie. - Skierował się do frontowych drzwi. - Nie wątpię, detektywie. Wyszedł na ganek, ale odwrócił się jeszcze. Stała w progu, sztywno wyprostowana, patrząc mu w oczy. Znów nieustępliwie. Świetna z niej aktorka. Jego nie zdoła przekonać o swojej niewinności, ale ławą przysięgłych będzie manipulować bez trudu. - Żałuję, ale nie mogę powiedzieć, że jest pan mile widziany. - Zatrzasnęła mu drzwi przed nosem. Po raz drugi. I po raz ostatni. Więcej się to nie powtórzy. Już on tego dopilnuje. Rozdział 26 Babcia Adama często mówiła: „pierwsze koty za płoty”. Jako dziecko - O nie mógł zrozumieć, o co w tym chodzi, tym bardziej że u babci na werandzie zawsze mieszkały jakieś przygarnięte koty; zimą pozwalała im grzać się w kuchni przy piecu. Ale z czasem zrozumiał i do dziś był babci wdzięczny za te mądrości. Niełatwo się poddawał, a nieudane próby skłaniały go do szukania innych rozwiązań. Właśnie korzystał z babcinych nauk, siedząc przed komputerem i poszukując w internecie informacji o Montgomerych z Savannah. Siedział tak już od kilku godzin, wypił cały dzbanek kawy, a litery na ekranie zaczęły zlewać mu się przed oczami. Chyba zabrnął w ślepy zaułek. Wcześniej czy później policja zorientuje się, że Rebeka zaginęła. A wtedy to oni przyjdą do niego, a nie on do nich. Więc trzeba działać szybko, zebrać jak najwięcej informacji. Sporo się dowiedział, dzięki temu, że został psychoterapeutą Caitlyn Bandeaux. Ruszyło go sumienie. Wykorzystywał ją dla swoich celów. A na dodatek jeszcze się zakochał. Cholernie dobry moment na amory! Nie może się z nią związać, nie może sobie pozwolić nawet na przelotny romans. Zresztą to nie w jego stylu ani w stylu Caitlyn. Na miłość boską, jest jego pacjentką! Powinien trzymać łapska z dala od niej. Tak, dobrze o tym wiedział, a jednak pragnął jej. To jej twarz widział, gdy rano budził się zlany potem, ze stwardniałym członkiem. To o jej ciele marzył, gdy leżał na łóżku, gapiąc się w sufit. Zastanawiał się, jak smakowałby pocałunek. Prawdziwy namiętny pocałunek. Wyobraził sobie jej rozchylone wargi, swoje dłonie wędrujące po jej plecach coraz niżej i zaciskające się na jędrnych pośladkach. To była męka. – Zakładając, że sprawy są powiązane. – Są. o tym wiedział, podobnie jak wszyscy w wydziale. Riva Martinez nie ukrywała swoich uczuć. - Świetnie. - Odłożyła telefon i zaczęła obgryzać paznokcie. Na jak długo doktor Wade
Młoda miłość, pomyślał Bentz i przypomniał sobie Olivię, uczucia, które w nim budziła, I choćby z tego powodu warto wytrzymać kilka godzin w samolocie. – Cóż, co prawda nie nadaję się na przewodniczącą fanklubu Ricka Bentza, ale uważam,
dolarów. - Co jest? - zapytał Nate. 331
- zaproponowała. że Sheila zaraz się zjawi. skończyło.
– No dobra – mruknął niechętnie. – Zobaczę, co da się zrobić. czytania. – Sam już nie wiem. Słuchaj, nigdy nie uważałem Bentza za mordercę. Ale coś tu Czyżby to tylko siła sugestii? – Więc dlaczego ojciec jest w Los Angeles? kurz, na stoliku leżały te same książki o kalifornijskich winach, które zapamiętał sprzed lat. Rozdział 17 wyglądał świetnie.